Areminiscencje...

 termin został stworzony przeze mnie na potrzebę nazwania pracy dyplomowej.

Choć można by rzec, że mi się wyśnił =>

Jak to w studenckim życiu bywa.
Student mimo najszczerszych chęci często o czymś zapomina.
Naglę dowiaduję się, że ostateczny termin już minął...

Kiedy dowiedziałam się, że najpóźniej jutro
trzeba podać temat pracy dyplomowej
dopadł mnie blady strach.
Ale mój mózg dzielnie walczył
i kiedy rano się obudziłam w głowie kołatał mi się wyraz

REMINISCENCJA

( czyli najogólniej rzecz ujmując wspomnienie.
Z psychologicznego punktu widzenia termin ten oznacza
wspomnienie z dzieciństwa obdarte z jakichkolwiek negatywów)


Termin niczego sobie. Wystarczyło tylko z przodu dodać  literę

( by uzyskać zaprzeczenie i tytuł jak się patrzy =p)

A dlaczego właśnie taki?
Myślę, że odpowiedź stanowią same prace.
Zapraszam do oglądania =)


"Szwagier" akryl + olej na płótnie

"Tragedia Wilhelma Gustloffa" akryl + olej na płycie 100x70

"Anżelika" akryl + olej na płótnie

 " bez tytułu" akryl + olej na płótnie



Jest to tylko wycinek dyplomu.
Nieco inne spojrzenie na dzieciństwo...
 W końcu dzisiaj .... Dnia Dziecka

;)






Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Chło­piec z jabł­kiem”

...wielki powrót do mediów społecznosciowych =)

mrukliwy abnegat...